Wstrzyknięcie toksyny botulinowej, czyli botoksu, do prostaty może łagodzić objawy łagodnego przerostu tego gruczołu nawet przez rok - wynika z badań naukowców z Tajwanu i USA.
Łagodny przerost gruczołu krokowego (prostaty) jest najczęstszą dolegliwością występującą u starszych mężczyzn. Statystyki wskazują, że dotyczy ona ponad 50 proc. mężczyzn po 60. roku życia i ponad 80 proc. mężczyzn po 80-tce. W Polsce liczbę pacjentów z tych schorzeniem szacuje się na ponad 1,5 miliona.
Prostata - gruczoł wielkości kasztana - jest ulokowana u podstawy pęcherza moczowego i otacza cewkę moczową. Dlatego jej powiększenie, czyli przerost, utrudnia odpływ moczu i może być przyczyną bardzo uciążliwych dolegliwości, obniżających jakość życia pacjentów. Są to przede wszystkim trudności z opróżnieniem pęcherza i częste oddawanie moczu, nawet kilka razy w nocy.
Zastój moczu w pęcherzu może prowadzić do jego uszkodzenia, zwiększa częstość infekcji dróg moczowych i ryzyko kamicy moczowej. W rzadkich przypadkach może nawet dojść do uszkodzenia nerek. Leczenie przerostu prostaty jest skuteczne, ale operacje chirurgiczne stosowane w bardziej zaawansowanych stanach niosą ze sobą ryzyko impotencji. Naukowcy z Collegium Medycznego Uniwersytetu Chang Gung w Tajwanie razem z kolegami z Uniwersytetu w Pitsburgu zaproponowali nową metodę terapeutyczną tego schorzenia, która polega na wstrzykiwaniu botoksu.
Botoks, czyli jad kiełbasiany, stosuje się obecnie powszechnie w kosmetyce - do wygładzania zmarszczek, w medycynie próbuje się go wykorzystać w leczeniu bólów migrenowych, nadmiernej potliwości, a nawet zeza. Badania przeprowadzono w grupie 37 mężczyzn z łagodnym przerostem prostaty. Wstrzykiwano im toksynę botulinową bezpośrednio do gruczołu krokowego.
Okazało się, że u 73 proc. pacjentów (tj. 27 mężczyzn) metoda ta w 30 proc. redukowała objawy związane z przerostem, a jej efekty utrzymywały się przez cały rok. Co ważne, terapia nie wywoływała żadnych poważnych skutków ubocznych, np. zaburzeń erekcji czy nietrzymania moczu. Zdaniem prowadzącego badania, dra Yao-Chi Chuanga, botoks zmniejszał rozmiary prostaty, pobudzając procesy samobójczej śmierci (tzw. apoptozy) jej komórek.
Dzięki redukcji objętości gruczołu poprawiał się przepływ moczu i nie dochodziło do jego zalegania w pęcherzu. "Nasze wyniki wskazują, że wstrzykiwanie botoksu może być prostą i bezpieczną metodą leczenia przerostu prostaty, która daje długotrwałe efekty" - podsumowują autorzy pracy. Naukowcy zaprezentowali wyniki swoich badań na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Urologicznego w Anaheim (stan Kalifornia).(PAP)