Zanieczyszczenia w rybach zagrażają płodności
Nie tylko ciężarne lub karmiące kobiety, ale również mężczyźni chcący zostać ojcami powinni ograniczyć spożywanie ryb bałtyckich i słodkowodnych - wynika z badań przeprowadzonych przez szwedzkich i duńskich naukowców.
W organizmach ryb odkładają się rozpuszczone w wodach
zanieczyszczenia będące niebezpiecznymi związkami chemicznymi. Są
to dioksyny oraz tzw. związki PCB, czyli polichlorowane bifenyle.
Fakt gromadzenia się ich w organizmach ryb jest obserwowany od
dawna i szczególnie zauważalny u ryb żyjących w zamkniętych
akwenach. Takimi są jeziora i niewielki stosunkowo Bałtyk.
Dowodzą tego badania naukowców ze szwedzkich uniwersytetów w Lund
i Goeteborgu oraz w duńskim Arhus, których pracą kierowała doc.
Yvonne Lundberg Giwercman z Malmoe.
Te groźne trucizny w wypadku mężczyzn mogą prowadzić do poważnego
osłabienia płodności. Jak wynika z badań, którymi objęto 680
mężczyzn z Polski, Szwecji, Ukrainy i Grenlandii, pod wpływem tych
związków zawartych w tłuszczu rybim u co piątego mężczyzny może
dojść do zmniejszenia produkcji plemników nawet o 40 procent.
Z wypowiedzi Giwercman wynika, że mężczyźni chcący zostać ojcami
powinni zwrócić uwagę na swą dietę, bowiem zagrażające płodności
związki chemiczne, takie jak dioksyny, a głównie PCB, znajdują się
również w innych produktach spożywczych.
Doc. Giwercman zapowiedziała rozpoczęcie badań nad ewentualnym
wpływem tych trucizn na powstawanie raka prostaty. W krajach
rozwiniętych obserwuje się stały wzrost liczby zachorowań na ten
typ nowotworu, natomiast nadal nie jest znana przyczyna tego
zjawiska, stwierdziła docent. Dodała, że "być może istnieje
związek pomiędzy tą chorobą a sposobem odżywiania się ludzi". (PAP)
ostatnia aktualizacja: 2008-11-13