Otyłość zmniejsza szanse mężczyzny na to, by został ojcem, nawet jeśli ogólnie jego stan zdrowia jest dobry - wynika z najnowszych amerykańskich badań. Informację na ten temat podaje pismo "Fertility and Sterility".
Analiza ujawniła, że mężczyźni otyli, ze wskaźnikiem masy ciała ok. 32, mieli mniejsze szanse na posiadanie własnego dziecka, niż panowie z niższym BMI.
Ponadto, badacze wykryli różnice hormonalne między mężczyznami, które mogły tłumaczyć te obserwacje.
Otyli panowie mieli niższy poziom męskiego hormonu - testosteronu we krwi i wyższy poziom żeńskich hormonów płciowych estrogenów. Stwierdzono u nich również niższe stężenie dwóch innych hormonów wpływających na reprodukcję - hormonu luteinizującego (LH), który pobudza produkcję testosteronu oraz folikulotropowego (FSH), który m.in. pobudza produkcję plemników.
Według badaczy, nadmiar tkanki tłuszczowej może nasilać u mężczyzn przekształcanie testosteronu w estrogen. Takie zmiany, mogą być dla mózgu (a dokładnie dla podwzgórza i przysadki mózgowej) sygnałem do obniżenia produkcji FSH i LH. W rezultacie może się pojawiać częściowa niedoczynność jąder u mężczyzn.
Odkrycie to wskazuje, że otyłość jest czynnikiem ryzyka bezpłodności u skądinąd zdrowych mężczyzn, komentuje prowadzący badania dr Eric M. Pauli.
Jak przypomina badacz, we wcześniejszych pracach udało się powiązać otyłość z obniżonym libido i zaburzeniami erekcji. Te dwa objawy, razem ze zmianami hormonalnymi stwierdzonymi w najnowszym badaniu, mogą łącznie wpływać na spadek płodności otyłych panów. (PAP)