Mężczyźni, którzy mają żonę lub mieszkają z inną bliską osobą, częściej badają się na raka prostaty niż panowie samotni - wynika z badań, o których informuje pismo "Cancer Epidemiology, Biomarkers and Prevention".
Wczesne wykrycie guza znacznie zwiększa szanse na wyleczenie i wieloletnie przeżycie chorego. Ale do tego potrzebne jest regularne wykonywanie badań kontrolnych, takich jak badanie per rectum (przez odbyt) oraz test oceniający poziom białka PSA we krwi.
Z obserwacji wynika, że mężczyźni są ogólnie mniej skłonni niż kobiety, by poddawać się badaniom kontrolnym.
Aby sprawdzić, co motywuje mężczyzn do badań diagnostycznych, naukowcy z Uniwersytetu Stanu Michigan przebadali 2.447 panów rasy białej, w wieku od 40 do 79 lat. Wszyscy byli mieszkańcami hrabstwa Olmstead w Minnesocie. Poproszono ich o wypełnienie ankiety zawierającej pytania na temat historii występowania raka prostaty w ich rodzinie, osobistych obaw odnośnie zachorowania na ten nowotwór oraz stanu cywilnego.
Okazało się, że mężczyźni, którzy mieli rodzinne ryzyko raka prostaty o 50 proc. częściej poddawali się badaniom kontrolnym na wykrycie tego nowotworu; a ci, którzy obawiali się, że na niego zachorują - o 100 proc. częściej.
Jednak - niezależnie od czynników ryzyka czy własnego strachu - samotni mężczyźni przechodzili badania diagnostyczne na raka prostaty o 40 proc. rzadziej niż panowie żonaci lub mieszkający z inną bliska osobą.
Zdaniem prowadzącej badania Lauren P. Wallner, wyniki te dowodzą, że aby zmotywować mężczyzn do badań kontrolnych warto docierać nie tylko do nich, ale też do ich żon i innych bliskich. (PAP)
poleca:
