Co smakuje lepiej zimą?
W zależności od pory roku, mężczyźni sięgają po różne trunki. Obecnie, przed nami mroźne poranki i długie wieczory. Po jakie alkohole sięgamy zimą i jakich smaków w nich poszukujemy?
Zbadań CBOS przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że piwo wciąż
pozostaje niekwestionowanym liderem na rynku alkoholi w Polsce - sięga
po nie ponad trzy czwarte rodaków. Najchętniej delektujemy się nim w
domu ze znajomymi lub w gronie rodzinnym podczas oglądania telewizji lub
filmów na DVD. Z roku na rok spada natomiast popularność wódki, a
miłość Polaków do wina pozostaje na niezmiennym poziomie.
Bogatszy smak i ciemniejsza barwa
Znane jest powiedzenie "piwo -
zimą grzeje, latem chłodzi, nigdy nie zawodzi!". Jednak zima to czas
poszukiwania cięższych i bardziej ekstraktywnych smaków. Wraz z
nadejściem chłodniejszych dni smakosze rezygnują z jasnych, lżejszych
piw na rzecz odmian ciemniejszych i bogatszych smakowo.
Mają one nieco
wyższą zawartość alkoholu, są też bardziej aromatyczne oraz
ciemniejsze. Innymi słowy dostarczają nam cieplejszych doznań. Nasze
preferencję smakowe i oczekiwania wobec trunków zmieniają się zimą tak
bardzo, że browary na całym świecie przygotowują na tę porę roku nowe
produkty - Amerykanie nazywają je "seasonal brews", czyli piwa sezonowe.
Ta tendencja pojawiła się też w Polsce - w tym roku taką nowością jest
np. Żubr Ciemnozłoty.
Piwo ma wyrazisty smak i ciemnozłotą barwę,
przypominającą jesienne liście. Od piw, które pijemy latem, różni się
smakiem - pijąc je, czujemy smak karmelu i toffi, uzupełnione świeżym
zapachem jasnego słodu jęczmiennego. Pomimo obecności słodkich nut w
bukiecie ma ono wyraźną goryczkę chmielową, dzięki której pije się go
znakomicie. Jeśli ktoś chce spróbować prawdziwego, jesienno-zimowego
Żubra, musi się jednak spieszyć - "nowy w stadzie" jest edycją
limitowaną i będzie w sprzedaży tylko do lutego.
Staropolskie sekrety
Poza piwami zimowymi, mamy również różnego rodzaju nalewki, likiery
czy miody pitne, po które chętniej sięgamy w chłodniejszym okresie. Co
ciekawe, niektóre z nich, jak np. miód pitny, uznawany jest za jeden z
najstarszych polskich napoi, który już od średniowiecza wyrabiany był
na ziemiach polskich i litewskich. Dzisiaj również cieszy się dużą
popularnością wśród smakoszy alkoholi. Receptury na najlepsze miody
pitne powstawały w zakonach, w których mnisi produkowali trunki na
użytek własny oraz karczm, które prowadzili. Miód pitny pomimo, że
kojarzy się z podgrzanym napojem podawanym w glinianym kubku, najlepiej
jest jednak pić tak, jak pije się słodkie wina albo koniak - bez
podgrzewania, w szklanym kieliszku na nóżce, nie łącząc go z żadnymi
potrawami.
Na rozgrzanie...
Na zimowe chłody dobrze zrobi nam również nalewka z owoców pigwowca
czy rum. Właściwości rozgrzewające alkoholu są znane nie od dziś.
Pamiętajmy jednak, że alkohol tak naprawdę nie tyle rozgrzewa, co
rozszerza naczynia krwionośne i pobudza krążenie krwi.
To sprawia, że
robi nam się rzeczywiście cieplej, ale też jesteśmy bardziej podatni na
wychłodzenie organizmu, gdyż wzrasta emisja ciepła na zewnątrz ciała.
Dlatego bardzo ważne jest, żeby cieszyć się takimi napojami
odpowiedzialnie, czyli z umiarem i nie na dworze, tylko po powrocie z
mrozu do domu.
Niezależnie od naszych gustów smakowych jedno jest pewne -
czy to zimowe piwo, czy domowe nalewki, nacieszmy się nimi póki można.
Następna okazja dopiero za rok!
ostatnia zmiana: 2012-01-16