Kilkanaście
lat temu konwencjonalny model rodziny wyglądał tak: fundamentalną rolą
mężczyzny było utrzymywanie rodziny i zapewnienie jej godziwego bytu, a
kobieta nawet, gdy trudniła się w jakiejś zawodowej profesji, zajmowała
się domem i dziećmi ze wszystkimi czynnościami, które się z tym wiążą?
Tak to bywało kiedyś…
Do niedawna to na kobiecych, wątłych barkach spoczywał cały ciężar prac
domowych, których w żadnym gospodarstwie nie brakuje. I choćby taka
kobiecina po ośmiu godzinach znojnej pracy wróciła do domu w stanie
skrajnego wyczerpania, nie ma odpoczynku, o nie! Nie dla niej
popołudniowy relaks czy moment wytchnienia.
Wszak mąż i dzieci niebawem powrócą do gniazdka i trzeba im przygotować
pyszny posiłek. A mieszkanie - niczym poburzowy krajobraz. Koniecznością
jest więc wszystko uprzątnąć, pozmywać, powycierać, wyczyścić,
odkurzyć, uprać, uprasować, poukładać, powyrzucać, powynosić, poukładać
itp. O lodówce, w której gości tylko jasne światło, nie wspomnę.
A jaka była rola mężczyzny, a zwłaszcza wkład w utrzymaniu czystości,
ładu i porządku w domowych pieleszach? Otóż był on niewielki, żeby nie
powiedzieć mikroskopijny, a nawet bliski zeru. Osobnik ów mógł co
najwyżej wymienić przepaloną żarówkę lub wybrać się z dywanem na trzepak
- co i tak było ogromnym wyczynem.
Domowa rewolucja
Na szczęście czasy się zmieniają i obecnie w wielu domostwach norma ta
przechodzi swoistą rewolucję, a granica między damsko - męskim podziałem
obowiązków wyraźnie się zaciera. Nowoczesny mężczyzna doskonale zdaje
sobie sprawę z tego, że dom to wspólne dobro, o które dbać powinny obie
strony.
Mężczyzna wraca po pracy do domu i nie zasiada już w swoim ulubionym,
miękkim fotelu z pilotem w dłoni po to, aby za chwilę uraczyć domowników
swym głośnym jednostajnym chrapaniem. Nowoczesny mąż udaje się do
kuchni i z uroczym uśmiechem na twarzy pyta żonę "w czym ci pomóc
kochanie?".
Nowoczesny facet
Rola mężczyzny w rodzinie zmienia się. Nie jest już ujmą na męskim
honorze zakasać rękawy modnej koszuli i pozmywać brudne naczynia lub
wyrzucić śmieci. Ba! Nowoczesny facet wie, jak obsłużyć odkurzacz i ile
jakiego proszku nasypać do pralki, aby pranie było czyste, świeże i
pachnące.
Panowie nie wykręcają się już od cotygodniowego pucowania łazienki -
wiedzą czym umyć lustro, czym sedes, a czym podłogę. Mają też swoje
sprawdzone sposoby na wyczyszczenie wanny i umywalki. Potrafią porządnie
umyć okna i wygładzić żelazkiem nawet najbardziej uporczywe zagniecenia
na damskiej spódnicy.
Do incydentalnych przypadków nie należy już widok mężczyzny dumnie
pchającego sklepowy koszyk, w którym znaleźć można nie tylko ulubione
piwo i chipsy, ale także razowe pieczywo, mleko, dobrą szynkę, twarożek,
owoce czy nawet pieluchy dla niemowlaka. Co więcej, z przeprowadzonych
analiz wynika, że panowie bardzo zakupy polubili i bez zbędnego przymusu
towarzyszą swym partnerką w sobotnim uzupełnianiu zapasów, a nawet
całkowicie je w tym wyręczają.
Nowa rola mężczyzny wiąże się z coraz częstszym zaglądaniem do kuchni i
to nie tylko po to, aby zdobyć informację o tym, co będzie na kolację, a
przy okazji ukradkowo podjeść to, co ukochana właśnie przygotowuje.
Faceci, którzy dotąd uważali, że pomieszczenie to jest królestwem ich
żon, ewentualnie mam, odkrywają w sobie kucharskie zacięcie, a
upichcenie pysznego obiadu nie stanowi dla nich większego problemu.
Ziemniaki obrać potrafią, mięso na kotlety przyrządzić również, surówka z
marchewki i jabłuszka - bardzo proszę. A to, że narobią przy tym
potwornego bałaganu - nic to. Liczy się przecież efekt końcowy w postaci
prawdziwej uczty dla podniebienia.
Mężczyźni XXI wieku są też wspaniałymi tatusiami, a swoją ojcowską rolę
odegrać chcą świadomie i najpełniej jak tylko jest to możliwe.
Kiedy syn pyta ojca, na czym polega Twierdzenie Pitagorasa, tatuś nie
odsyła go z kwitkiem do mamusi, babci czy sąsiadki, ale stara się
wytłumaczyć dziecku na czym owe zagadnienie polega najlepiej jak
potrafi. A kiedy nie potrafi (bo lata szkolne to przecież takie odległe
czasy) wraz z synem poszukuje informacji na ten temat w internecie.
Nowa rola mężczyzny
nie pozwala na wykręcanie się zmęczeniem, kiedy kilkuletnia córeczka
prosi, by ten się z nią pobawił. Chętnie daje się wciągnąć w zaczarowany
świat małej dziewczynki i bez oporów przeistacza się w postaci, jakie
bogata dziecięca wyobraźnia tatusiowi wymyśli.
Postępowy tatuś wie też, jak zmienić pieluszkę maluchowi. Nie boi się go
kąpać, a kiedy dzidziuś płacze, bo boli go brzuszek, dzielnie i z
czułością nosi go przez całą noc w swych szerokich, męskich ramionach.
Bo nowoczesny mężczyzna chce być supernowoczesnym ojcem - nie tylko z
nazwy i "na papierze". Pragnie w pełni, już od pierwszych chwil
narodzin, uczestniczyć w życiu swego dziecka, chce troszczyć się o nie,
pokazać mu świat i wartości, jakimi powinien kierować się mądry
człowiek, chce być jego przewodnikiem, wsparciem i podporą na każdym
etapie rozwoju.
Zdaję sobie sprawę, że
jeszcze w wielu polskich domach
nadal niezachwianie panuje tradycyjny podział ról i obowiązków, w którym
to kobiety opiekują się domem i wychowują dzieci, a rolą mężczyzny jest
zarabianie pieniędzy na ich utrzymanie.
Jednak, jak głoszą rozmaite badania i ankiety przeprowadzane na ten
temat, wielu mężczyzn robi ogromne postępy w tej materii i podążając z
postępowym duchem czasu w sposób czynny, udziela się w codziennym życiu
rodziny. I nie widzi w tym niczego dziwnego ani zdrożnego, lecz bierze
to za całkowicie naturalne zjawisko.
Kiedyś mężczyzna, który sprzątał, gotował i zajmował się dziećmi
postrzegany był jako "pantoflarz". Dziś rola mężczyzny jest inna, a
facet w fartuszku jest szalenie modny, niebywale męski i do tego tak
bardzo seksowny. A ja pod tym stwierdzeniem podpisuję się obiema rękoma,
nogami i czym się tylko da.
źródło: MY21 Tygodnik Internetowy