Bo 63letni Wilfred Levine przeszedł samego siebie. Zdenerwował się, kiedy pracownicy Dunkin Donuts wyrzucili go z lokalu. Powód był stary jak świat. Pan Levine był po prostu pijany. Postanowił jednak zemścić się na pracownikach knajpy i szybko tam wrócił. Z siekierą. Wskoczył na ladę, krzycząc, że szuka pracowników, którzy go wyrzucili. Posiekał wszystko, co stało mu na drodze. Kiedy przyjechała policja, musiała użyć paralizatora, aby odebrać mu siekierę. W budynku było 12 osób. Na szczęście żadna nie została zraniona.